Koronawirus- jaki wpływ ma pandemia na rynek opon?

Pandemia koronawirusa, a chiński rynek opon, ale nie tylko — studium przypadku.

Trudno wyobrazić sobie, że kogoś nie dotknęły wydarzenia ostatnich czasów, związanych z pandemią
wirusa COVID-19. Jest to sytuacja kryzysowa, stanowiąca zagrożenie dla wielu ludzkich żyć, oraz
często wywołująca wiele ludzkich tragedii.
Dla wielu osób jednak na tym się nie kończy, a dziś niejeden człowiek zadaje sobie pytanie o to, jak
cała ta sytuacja wpłynie na niego i jego pracę.
Rzućmy zatem okiem na rynek oponiarski, czyli ten nam najbliższy. Jak cała ta sytuacja na niego wpływa?

Jak rynek opon chińskich działa podczas pandemii?

Rynek chiński ma ogromne znaczenie dla całej branży produkcji opon. Chińskie opony są
dostarczane praktycznie do każdego segmentu gospodarki (transport, przemysł, rolnictwo, przewóz prywatny), a
także w praktycznie każdym przedziale jakościowo-cenowym (budżetowy, medium, premium).
Chiny mają to szczęście w nieszczęściu, że szczyt choroby mają już niemal za sobą. Przyrost
zakażeń znacznie spadł i dziś jest to jedyna gospodarka, która spogląda już w przyszłość i snuje
plany na czasy po pandemii.
Zanim jednak będziemy mówić o świetlanej przyszłości i snuć plany, warto zauważyć, że dalej wiele
fabryk jest zamkniętych. Nas będzie szczególnie interesować rynek produkcji i dystrybucji opon, gdyż
z jego sytuacji wynika również sytuacja całego rynku transportowego, a ten już dotyka niemal każdej
branży.
A kolorowo nie ma — większość fabryk chińskich w okresie największego nasilenia choroby było po
prostu zamkniętych. Ich produkcja spadła niemal całkowicie, a pewne źródła donoszą, że około 10%
wynosi korekta na giełdzie w Szanghaju wśród producentów opon. Przy podmiotach o takiej wielkości
to bardzo duży spadek.
Niemniej, sytuacja zaczyna powoli wracać do normy, a pierwsze fabryki zaczynają produkcję na
nowo. Tej sytuacji będziemy się przyglądać jeszcze w dalszej części artykułu.

Jaki wpływ ma koronawirus na serwisy wulkanizacyjne?

Sama produkcja opon to jedno, ale ich wykorzystanie — montaż, eksploatacja, konserwacja, to coś
zupełnie innego.
Co prawda nie ma uwarunkowań prawnych, które zmuszałyby warsztaty wulkanizacyjne do
zamknięcia, to jednak są pewne ograniczenia i zalecenia dotyczące poruszania się. Ponadto mocne
wyhamowanie gospodarki oraz spadek ruchu drogowego mają naturalny wpływ na spadek popytu na
usługi wulkanizacyjne.
Na całe szczęście, nie jest to spadek całkowity, ponieważ branża transportowa nie zwolniła niemal
wcale i dalej pracuje na wysokich obrotach. W końcu w czasie pandemii dalej trzeba w miarę
normalnie funkcjonować.
Niemniej pracownicy zakładów wulkanizacyjnych odczuwają strach przed kontaktem z klientami,
którzy sami mogli mieć kontakt z zarażonym (wyobrażamy sobie, że pokonywanie dziesiątek
kilometrów i kontakt z dostawcami stanowi pewną drogę ryzyka). Dlatego też da się dostrzec wzrost
zainteresowania środkami higieny, do dezynfekcji oraz artykułami zabezpieczającymi.
Cała ta sytuacja może również odbić się negatywnie (i pewnie odbije się, ponieważ nic nie wskazuje
na wyhamowywanie rozwoju epidemii) na mniejszych warsztatach wulkanizacyjnych, zwłaszcza
obsługujących głównie sektor prywatny. Mogą one mocno ucierpieć wskutek obecnego i
przyszłego kryzysu.

Jaki wpływ ma koronawirus na fabryki opon w Chinach?

Wiele fabryk tymczasowo przestawiło produkcję na dostarczanie rękawiczek jednorazowych z gumy
(o ile miały taką możliwość). Jednakże dziś życie powoli wraca w Chinach do normy. Chińczycy będą
jedną z pierwszych gospodarek, które rozpoczną normalne funkcjonowanie już po okresie stagnacji.
Owszem — fabryki w ostatnich tygodniach były zamknięte, dlatego też wiele nierentownych obszarów
może już nie odzyskać swojej poprzedniej pozycji. Produkcja opon nie mogła być bowiem
prowadzona w sposób zdalny, zatem fabryki te odnotowywały zwyczajny przestój w pracy.
Można oczekiwać tego, że korekta na rynku pogłębi się jeszcze bardziej.
Z jednej strony, nie da się analizować tej sytuacji w oderwaniu od cen kauczuku, który
wykorzystywany jest do produkcji opon. Ten w samej Polsce zanotował niemal 30% spadek, co
oznacza spadek kosztów produkcji opon. To ta dobra wiadomość.
Złą wiadomością jest fakt, iż przedsiębiorstwa, żeby skorzystać z korekty, muszą mieć zapasy
wolnych środków. Długi przestój mógł je wyczerpać i dopóki nie ruszy sprzedaż, inwestycje będą stać
w miejscu. A nie ruszy, dopóki sytuacja się nie uspokoi i rynki zbytu znowu nie zgłoszą
zapotrzebowania. Oznacza to, że prawdopodobnie czeka nas niepewne „oczekiwanie na to, co
będzie dalej”.

Jak te fabryki sobie radzą w obliczu pandemii?

Zdecydowana większość rynku chińskiego całkowicie wyhamowała w czasie pandemii. Tylko dzięki
temu udało się dość szybko zwalczyć wirusa. Z perspektywy gospodarki chińskiej w tym momencie
plusem jest silny wpływ państwa na całą gospodarkę. Oznacza to bowiem ogromne dotacje na jej
rozruch. W efekcie, jeśli dodamy fakt, iż fabryki chińskie zaczną produkcję wcześniej, niż reszta
świata, ich sytuacja wygląda na stabilną. Zdecydowanie wpłynie to również na ich system produkcji.

Napisz komentarz